Policja przeprasza
za: "Nie bądź jak Paweł i nie wku**** otoczenia". Nagrywanie
frustruje
Paweł
Surgiel miał zostać pobity przez strażników miejskich,
po tym jak zwrócił im uwagę. Nagrał ich komórką. "Nie bądź jak Paweł, nie
wkur... otoczenia nagrywaniem swoich spedalonych filmików" - taki wpis
pojawił się na profilu oddziału prewencji policji w Katowicach. Teraz
funkcjonariusze przepraszają, chociaż - jak przyznają - "nagrywaniem są
zniesmaczeni". 17 lutego zarzuty usłyszeli stołeczni strażnicy miejscy w
związku z ich brutalną interwencją w nocy z niedzieli na poniedziałek na jednym
z osiedlowych parkingów przy Myśliborskiej. Paweł Surgiel, zwrócił
funkcjonariuszom uwagę, że źle zaparkowali swój radiowóz. Następnie między
obywatelem a strażnikami wywiązała się awantura. Mężczyzna nagrywał całą
interwencję telefonem, co nie spodobało się funkcjonariuszom. - Mam wybity ząb,
bark, nie widzę na jedno oko. Strażnicy rzucili mnie na ziemię, kopali po
twarzy, pryskali mi gazem w oko, grozili śmiercią, wywieźli do lasu, okradli -
opowiadał TVN 24.
Na
koniec strażnicy mieli zmusić Surgiela do podpisania mandatu w wysokości 500
zł. Już zostali dyscyplinarnie zwolnieni, odpowiedzą za przekroczenie
uprawnień. Dwa dni po zarzutach dla strażników na
fanpage'u ZT NSZZ Policjantów OPP w Katowicach (Zarząd Terenowy Niezależnego
Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów Oddziału Prewencji Policji) pojawił
się bulwersujący post ze zdjęciem pobitego Surgiela.
"Pawłowi
w środku nocy przeszkadzał radiowóz na pustym
parkingu" - czytamy. "Więc Paweł zaczął zaczepiać radiowóz. Aż
wreszcie radiowóz stracił cierpliwość i teraz Paweł ma zaklejone oko, nosi taki
dziwny kołnierz i obwołał się Jezusem. Nie bądź jak Paweł, nie wk*****j
otoczenia nagrywaniem swoich spedalonych filmików". (Przekleństwo w poście
nie było wykropkowane - red.). - Dowiedziałem się o tym w niedzielę i przeżyłem
szok - mówi tvn24.pl Paweł Surgiel. To on, jak twierdzi, interweniował na
policji, żeby wpis został usunięty. - Zrobili to dopiero w poniedziałek po
publikacji w mediach na ten temat - mówi Surgiel. Autorem postu ma być, według
Rafała Jankowskiego z katowickiego OPP, były strażnik graniczny. Związkowcy z
policyjnego oddziału prewencji w Katowicach wpis "tylko" udostępnili.
Teraz za niego przepraszają.
"Zwracamy
się z serdecznymi przeprosinami do Pana Pawła Surgiela w związku z
kontrowersjami jakie wywołał udostępniony przez nas materiał dotyczący jego
osoby" - piszą na fb katowiccy stróże prawa. I
dalej: "Pragniemy podkreślić, iż nigdy nie mieliśmy zamiaru w jakikolwiek
sposób znajdować aprobaty dla przestępstwa w wyniku którego został on
pokrzywdzony, a które zdecydowanie potępiamy. Serdecznie przepraszając życzymy
rychłego powrotu do zdrowia. Równocześnie pragniemy podkreślić, iż jest to
strona Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów OPP w
Katowicach i nie ma nic wspólnego z oficjalnymi stronami Policji. ZT NSZZ
Policjantów OPP w Katowicach".
Nocny
patrol nie jest sprawą obywatela
-
Absolutnie nie popieramy zachowania strażników, było skandaliczne - powtarza w
rozmowie z tvn24.pl Rafał Jankowski, wiceprzewodniczący ZW NSZZ OPP w
Katowicach. "Grozili mi śmiercią, wywieźli do lasu" - Mam wybity
ząb,... czytaj dalej » Ale, dodaje, "policjanci są zniesmaczeni
nagrywaniem ich telefonami komórkowymi". - Obywatele robią to
ostentacyjnie, chodząc za nami pół metra, podtykając telefon pod nos, a potem
wrzucają filmiki na youtube, gdzie pojawiają się różne komentarze. Oczywiście
każdy ma do tego prawo, ale traci na tym wizerunek policjanta - wyjaśnia nam
Jankowski, dlaczego post strażnika granicznego w ogóle znalazł się na
policyjnym fanpage'u. - Jeśli film nagrywany jest z odległości, nie dla lansu,
to nie jesteśmy na "nie". W przeciwnym razie radzimy, by autor został
reżyserem filmu akcji. To, co patrol robi w nocy, nie jest sprawą obywatela. A
jak ktoś ma wątpliwości, niech zadzwoni do oficera dyżurnego, a nie przeszkadza
policjantom w pełnieniu służby - dodaje wiceszef związków. Bulwersujący wpis,
jak informuje Jankowski, został umieszczony przez policjantów, którzy prowadzą
profil na facebooku, z własnej inicjatywy i był "wynikiem ich
frustracji". W oddziale prewencji, jak przyznaje Jankowski, wszczęte
zostało postępowanie wyjaśniające w sprawie wpisu.
Obywatel
się boi
- Ten
post jest zamieszczany na innych stronach i profilach służb mundurowych. Trwa
nagonka na mnie straży miejskiej, policji, straży pożarnej, wojska. Ludzie w
mundurach wypowiadają w internecie, że widocznie za słabo dostałem. Zajmą się
tym moi prawnicy. Strażnicy z Warszawy powiedzieli mi, że wrócę do lasu. Boję
się. Kto by się nie bał? - mówi nam Surgiel. Jeśli chcielibyście nas
zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w
niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały.
Autor:
mag / Źródło: http://www.tvn24.pl/policjanci-przestrzegli-przed-ich-nagrywaniem-zdjeciem-pobitego,621730,s.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz